Pomysł na wykorzystanie Branżowych Symulacji Biznesowych jako gry integrującej rodzinę podczas kwarantanny jest dość niecodzienny. Sprawdź jak przyjął się w szkole Montressori Latawiec w Sopocie.
Klient
Niepubliczna Szkoła Podstawowa Montessori Latawiec istnieje w Sopocie od 3 lat. Liczy niespełna 30 uczniów, którzy realizują naukę w klasach od 1. do 5. Szkoła pracuje w oparciu o pedagogikę Montessori – ważny jest w niej praktyczny wymiar edukacji, indywidualne podejście do dzieci oraz wiara w to, że każde z nich ma swój potencjał i swoje tempo uczenia się. Każda wartość, jaką szkoła przekazuje dzieciom musi mieć odzwierciedlenie w życiu.
Przyczyny wdrożenia symulacji Revas do Niepublicznej Szkoły Podstawowej Montessori Latawiec
Szkoła nieustannie szuka narzędzi skonstruowanych w duchu pedagogiki Montessori. Jak zauważa Krystyna Kolwas, dyrektor placówki: Symulacje biznesowe są dla mnie właśnie takim współczesnym narzędziem montessoriańskim dla starszych dzieci – dziecko przez doświadczenia zdobywa wiedzę o otaczającym je świecie i prawach, jakie nim rządzą. Uczy się, nie wiedząc nawet, że się uczy. Tak postrzegam propozycję firmy Revas. Dlatego, gdy o niej usłyszałam, to poczułam, że jest to coś, co na pewno sprawdziłoby się w naszej szkole. Początkowo myślałam o naszych starszych dzieciach z klasy 4 i 5 – bardziej w kontekście zajęć dodatkowych. Ale gdy pojawiła się taka opcja w okresie społecznej kwarantanny, pomyślałam już nie o samych dzieciach, ale o rodzinach.
Jak korzystać z symulacji w czasie kwarantanny?
Z pewną dozą nieśmiałości zaproponowałam tę grę jako aktywność dla całych rodzin. Nie wiedziałam, czy mój pomysł spodoba się innym. Ale gdy na pierwsze spotkanie on-line, mimo trudności technicznych, przyszło siedem rodzin, to bardzo się ucieszyłam. Drużynę tworzy jedna rodzina – dorośli i dzieci. Spotykamy się raz-dwa razy w tygodniu na 15 minut.
Gry symulacyjne uczą uczestników rozgrywki nie tylko podstawowych zasad biznesu. Pozwalają im także na spędzenie ze sobą większej ilości czasu, naukę współpracy czy konstruktywną rozmowę. Dzięki zastosowaniu tej metody dzieci mogą obserwować swoich rodziców podczas podejmowania decyzji i wyciągać wnioski dla siebie. Dodatkowo czują, że mają realny wpływ na decyzje zespołowe oraz uczą się sztuki negocjacji.
W mojej własnej rodzinie przy pierwszej rundzie musieliśmy robić głosowanie nad nazwą firmy, a potem drugą turę, żeby zdecydować jakie ma być logo, bo propozycji było wiele. Więc można też powiedzieć, przynajmniej w naszym wypadku, ze ta gra uczy nas też demokracji ? – dodaje dyrektor.
Co gracze mówią o naszych symulacjach
Choć ta gra jest dla licealistów, a ja jestem w podstawówce, idzie mi bardzo dobrze. Ta gra jest przesuperowa, i nic mi w niej nie przeszkadza (oprócz tego że ciągle ktoś ze mną wygrywa) – mówi Ania, uczennica klasy czwartej, która razem z rodzicami i bratem, uczniem klasy drugiej, uczestniczą w symulacji jako biuro podróży Hello Summer.
Efekty i rezultaty
Rodziny wspólnie przeżywają radość ze zwycięstwa ale i smutek związany z niepowodzeniem. Uczą się wspólnie radzić sobie w różnych sytuacjach, dzięki czemu dzięki mogą oswoić się z nimi na przyszłość. Gry symulacyjne pokazują im także, że nie wolno się poddawać, a raczej należy przyjrzeć się popełnionym błędom – by je przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Jest to ważna część nauki zgodną z duchem pedagogiki Montessori – błąd jest nieodzownym elementem drogi do dorosłości.
Jesteśmy w piątej rundzie, więc dopiero się uczymy. Mogę jednak powiedzieć, że widzę zaangażowanie, zbliżenie. Daje to mi tez możliwość poznania i dzieci i dorosłych z innej strony. – podsumowuje Krystyna Kolwas.